Nowe obowiązkowe wyposażenie samochodów od 1 listopada 2014

Kategoria: Uncategorized
opublikowany: 2014-10-28 o godzinie 17:35

Nowe obo­wiąz­ko­we wy­po­sa­że­nie sa­mo­cho­dów wej­dzie w życie od 1 li­sto­pa­da. Zgod­nie z ko­lej­ną dy­rek­ty­wą unij­ną, pro­du­cen­ci no­wych aut będą je mu­sie­li wy­po­sa­żyć w kilka roz­wią­zań i sys­te­mów zwięk­sza­ją­cych bez­pie­czeń­stwo i zmniej­sza­ją­cych zu­ży­cie pa­li­wa. Kosz­ta­mi wdro­że­nia tych roz­wią­zań zo­sta­ną oczy­wi­ście ob­cią­że­ni klien­ci. Co wię­cej, wzro­sną kosz­ty bie­żą­cej eks­plo­ata­cji sa­mo­cho­dów. Jakie zmia­ny cze­ka­ją nas i o co w tym wszyst­kim cho­dzi?


Przede wszyst­kim po­wiedz­my, kogo do­ty­czą zmia­ny prze­pi­sów. Oczy­wi­ście nie cho­dzi o wszyst­kie nowe sa­mo­cho­dy, które po 1 li­sto­pa­da wy­ja­dą z sa­lo­nów. Dy­rek­ty­wą ob­ję­te są, jak zwy­kle w ta­kich przy­pad­kach, auta, które po 1 li­sto­pa­da przej­dą pro­ces ho­mo­lo­ga­cji, a więc w prak­ty­ce do­tknie to no­wych ge­ne­ra­cji aut oraz wer­sji po grun­tow­nych zmia­nach, tzw. face li­ftin­gach.

Ci­śnie­nie pod kon­tro­lą, chud­szy port­fel kie­row­cy

Od 1 li­sto­pa­da tego roku pro­du­cen­ci będą mu­sie­li na przy­kład mon­to­wać sys­tem kon­tro­li ci­śnie­nia po­wie­trza w opo­nach (TPMS – Tire Pres­su­re Mo­ni­to­ring Sys­tem). Ogól­nie rzecz bio­rąc, jest to bar­dzo po­ży­tecz­na no­wość, po­nie­waż, jak po­ka­zu­ją ba­da­nia, nawet 80 proc. sa­mo­cho­dów jeź­dzi z nie­wła­ści­wym, prze­waż­nie zbyt ni­skim po­zio­mem ci­śnie­nia w ko­łach. To wpły­wa bez­po­śred­nio na bez­pie­czeń­stwo jazdy, nie mó­wiąc o szyb­szym zu­ży­ciu sa­mych opon.

To tyle, jeśli cho­dzi o po­zy­ty­wy. Nowe wy­mo­gi zwięk­szą bo­wiem kosz­ty eks­plo­ata­cji sa­mo­cho­du. Dzia­ła­nie ta­kie­go sys­te­mu jest bo­wiem w więk­szo­ści przy­pad­ków opar­te na od­dziel­nych czuj­ni­kach mon­to­wa­nych przy każ­dym kole z osob­na. Samo prze­ło­że­nie opon z let­nich na zi­mo­we i od­wrot­nie bę­dzie się wią­za­ło z ko­niecz­no­ścią po­in­for­mo­wa­nia o tym fak­cie me­cha­ni­ka, żeby wie­dział, na co uwa­żać, i opła­ce­niem wyż­szej kwoty samej usłu­gi, bo ko­niecz­ne bę­dzie choć­by prze­ło­że­nie czuj­ni­ków i skon­tro­lo­wa­nie ich stanu.

Sa­mo­dziel­ne prze­kła­da­nie ca­łych kół zmniej­szy nieco kosz­ty, choć trze­ba bę­dzie jesz­cze pa­mię­tać o zre­se­to­wa­niu usta­wień sys­te­mu. Kosz­ty prze­kład­ki ca­łych kół będą nieco niż­sze, o ile bę­dzie­my przy tym uwa­żać, aby nie uszko­dzić czuj­ni­ków. Bo na­pra­wa to kwoty rzędu kil­ku­set zło­tych za jeden czuj­nik.

Dru­gie roz­wią­za­nie sto­so­wa­ne przez nie­któ­rych pro­du­cen­tów (np. Grupę Volks­wa­ge­na) i w au­tach po­pu­lar­nych marek, opie­ra się na czuj­ni­kach ABS-u, które wy­kry­wa­ją zmia­nę pręd­ko­ści ob­ra­ca­nia da­ne­go koła i na tej pod­sta­wie sy­gna­li­zu­ją uby­tek ci­śnie­nia w jed­nym z nich. To jed­nak rza­dziej spo­ty­ka­ne roz­wią­za­nie.

Nie za­pniesz pasów, nie za­znasz spo­ko­ju

Co jesz­cze wpro­wa­dza nowa dy­rek­ty­wa? Obo­wią­zek mon­to­wa­nia sy­gna­li­za­cji nie­za­pię­cia pasów bez­pie­czeń­stwa. Bę­dzie to sy­gnał za­rów­no świetl­ny, jak i dźwię­ko­wy, a alarm usta­nie wów­czas, kiedy na wszyst­kich zaj­mo­wa­nych miej­scach zo­sta­ną za­pię­te pasy. To krok w dobrą stro­nę, jeśli cho­dzi o bez­pie­czeń­stwo, bo szcze­gól­nie pa­sa­że­ro­wie tyl­nej ka­na­py bar­dzo czę­sto jeż­dżą nie­przy­pię­ci, co w razie wy­pad­ku koń­czy się czę­sto nie tylko dla nich, ale i dla kie­row­cy czy pa­sa­że­ra ja­dą­ce­go z przo­du cięż­ki­mi ob­ra­że­nia­mi lub nawet śmier­cią.

Na­to­miast inna spra­wa zwią­za­na jest z tym, że obec­nie sa­mo­cho­dy już prze­ła­do­wa­ne są sy­gna­ła­mi świetl­ny­mi i dźwię­ko­wy­mi, które od wej­ścia ata­ku­ją kie­row­cę. To znie­czu­la i może sta­no­wić za­gro­że­nie, kiedy za­cznie­my lek­ce­wa­żyć ko­lej­ne pisz­cze­nia, dzwo­nie­nia i pi­ka­nia. A i tak znaj­dą się tacy, któ­rzy wpad­ną na po­mysł obej­ścia tych sys­te­mów.

ISO­FIX dla każ­de­go, ba­ga­że na swoim miej­scu

Ko­lej­ną ważną zmia­ną jest ko­niecz­ność mon­to­wa­nia mo­co­wań ISO­FIX dla dzie­cię­cych fo­te­li­ków na przy­naj­mniej dwóch fo­te­lach w sa­mo­cho­dzie. Oczy­wi­ście z tego obo­wiąz­ku zwol­nio­ne są auta bez tyl­nej ka­na­py. Obec­nie prak­tycz­nie nie­moż­li­we jest, by zna­leźć nowy sa­mo­chód bez ISO­FIX-a, nie­mniej jed­nak od 1 li­sto­pa­da bę­dzie to ko­niecz­ny ele­ment wy­po­sa­że­nia.

Dla wielu za­ska­ku­ją­cy jest obo­wią­zek mon­to­wa­nia wzmoc­nio­ne­go opar­cia tyl­nej ka­na­py. Nie jest to jed­nak wcale wy­mysł z ko­smo­su, bo wiele ta­nich, bu­dże­to­wych aut ma tę część wy­ko­na­ną z dość li­chych i ubo­gich ma­te­ria­łów. Na­to­miast prze­wo­żo­ne w ba­gaż­ni­ku luźne, cięż­kie przed­mio­ty w razie wy­pad­ku stają się po­ci­ska­mi o ogrom­nej sile ude­rze­nia, które po­tra­fią zde­mo­lo­wać opar­cie i prze­drzeć się do wnę­trza.

Oszczęd­nie i eko­lo­gicz­nie

Ostat­nim i bu­dzą­cym wiele kon­tro­wer­sji ele­men­tem obo­wiąz­ko­we­go wy­po­sa­że­nia sta­nie się sy­gna­li­za­cja opty­mal­ne­go prze­ło­że­nia skrzy­ni bie­gów. Cho­dzi o in­for­ma­cję na wy­świe­tla­czu, mó­wią­cą, kiedy zmie­nić bieg na wyż­szy, ewen­tu­al­nie na niż­szy, żeby ob­ni­żyć zu­ży­cie pa­li­wa i emi­sję CO2. Taki układ jest sto­so­wa­ny już od dłuż­sze­go czasu w no­wych sa­mo­cho­dach, więc nie sta­no­wi żad­nej re­wo­lu­cji. Poza tym póki co nie trze­ba ślepo słu­chać jego wska­zań. Oczy­wi­ście do czasu, kiedy urzęd­ni­cy nie wpad­ną na ko­niecz­ność wpro­wa­dze­nia sy­gna­li­za­cji dźwię­ko­wej, w miej­sce nie­win­nie za­pa­la­ją­cej się, nie­wiel­kiej strzał­ki…

Michał Szymaczek, OnetMoto

 

« wróć