Co z budową S7 z Gdańska do Warszawy?

Kategoria: Uncategorized
opublikowany: 2015-06-09 o godzinie 15:37

Otwarcie kopert z ofertami na budowę siódemki między Gdańskiem a Elblągiem zostało przesunięte o dwa tygodnie. Powodem jest m.in. duża liczba pytań od potencjalnych wykonawców. Sprawdzamy, co dzieje się na pozostałych odcinkach S7 do stolicy.


O realizację dwóch kontraktów na Pomorzu wartych po ok. 1,5 mld zł ubiega się 14 podmiotów. Dziewięć z nich jest zainteresowanych wybudowaniem obu odcinków (Koszwały – Nowy Dwór Gdański o długości 20,5 km oraz Nowy Dwór Gdański – Kazimierzowo – 19,1 km), a pozostałe pięć tylko jednym.

Ostatecznie i tak oferta będzie mogła zostać złożona na wybrane zadanie. W ten sposób drogowcy asekurują się, by jedna firma nie była odpowiedzialna za realizację obu odcinków, gdyż na wypadek ewentualnych problemów dojdzie do wstrzymania całej inwestycji.

Koperty z ofertami miały zostać rozpieczętowane w gdańskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad 3 czerwca, ale termin został przesunięty o dwa tygodnie. Dlaczego?

– Stało się to na wniosek jednego z wykonawców, który nie otrzymał na czas Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia – tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik GDDKiA Gdańsk. – Oprócz tego otrzymaliśmy ok. 900 pytań dotyczących przetargu i przygotowujemy odpowiedzi.

Kontrakty otrzymają firmy, które zaoferują najniższą cenę (stanowi 90 proc. oceny) oraz najkrótszy termin realizacji (między 27 a 30 miesięcy, z zastrzeżeniem, że do czasu budowy nie wlicza się okresów zimowych od 15 grudnia do 15 marca), a także gwarancję na wybrane elementy infrastruktury (5-10 lat).

Mimo opóźnienia realizacja inwestycji powinna rozpocząć się na przełomie sierpnia i września. Natomiast planowany termin oddania do ruchu trasy to listopad 2018.

Tak będzie wyglądał nowy odcinek S7 na Pomorzu
Najbardziej zaawansowany fragment

Na liczącym ok. 55 km odcinku Elbląg – Miłomłyn S7 jest docelową trasą ekspresową o przekroju 2×2. Dalej trafia się jednak kolejna luka. To fragment Miłomłyn – Olsztynek o długości blisko 39 km. Drogowcy z Olsztyna podzielili go aż na cztery zadania. Wszystkie mają zostać zrealizowane w ciągu 20 miesięcy od podpisania umowy, nie wliczając okresu zimowego od 15 grudnia do 15 marca.

Najwcześniej, bo w listopadzie 2014, podpisano umowę na odcinek Miłomłyn – Ostróda Północ (9,2 km). Za 292,3 mln zł wykona ją firma Budimex znana m.in.: z realizacji Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

– Prace są mocno zaawansowane. Trwają roboty mostowe, powstają jezdnie i drogi serwisowe – wylicza Roman Grzelka z oddziału GDDKiA Olsztyn.

Roboty powinny zakończyć się najpóźniej na początku 2017 r.

Jedno zadanie za 1,3 mld zł

Kolejny odcinek powstanie między Ostródą Północ a Ostródą Południe. Ten niepozorny, bo liczący 9,7 km fragment „siódemki” będzie jednym z najbardziej kosztownych na całej trasie. Powody są dwa: po pierwsze, w ramach tej inwestycji ma zostać wybudowana również obwodnica Ostródy w ciągu DK 16 o długości 8,7 km, a po drugie, cały teren posadowiony jest na bagnach, więc wymaga palowania na głębokość kilkunastu metrów.

Wystarczy powiedzieć, że najkorzystniejsza oferta złożona przez firmę Salini, która opiewała na kwotę 995,9 mln zł, została odrzucona.

– Nasz wybór został zaskarżony do KIO, tam Salini udowodnił, że jest w stanie zrealizować tę inwestycję za zaproponowaną kwotę. Sprawa trafiła do sądu, który ostatecznie przychylił się do wniosku Budimeksu – wyjaśnia Grzelka.

Ta sprawa opóźniła o wiele miesięcy podpisanie umowy. Pierwszy wykonawca został wybrany już w październiku zeszłego roku. Teraz w połowie czerwca ma zostać podpisany kontakt na ponad 1,3 mld zł z Budimeksem. Jeśli tak się stanie, to inwestycja powinna być ukończona w sierpniu 2017.

Strabag bierze cztery odcinki

Kolejne dwa odcinki (Ostróda Południe – Rychnowo o długości 8,8 km i Rychnowo – Olsztynek Zachód – 11,25 km) również padły łupem jednego wykonawcy. Jest nim Strabag. Za pierwszy spółka zainkasuje 299,2 mln zł, a realizacja drugiego pochłonie 388,5 mln zł. Umowy podpisano pod koniec kwietnia, wykonawcy przekazany został już teren budowy, a realizacja potrwa maksymalnie do połowy 2017 r.

Jadąc dalej na południe, kierowcy przez moment (ok. 21 km) mają do dyspozycji normalną ekspresówkę, ale niedługo potem, na odcinku Nidzica – Napierki, znów muszą zwolnić. Przynajmniej do czasu, kiedy Strabag wybuduje dwa zaplanowane tam fragmenty trasy. Pierwszy to Nidzica Północ – Nidzica Południe o długości 9,1 km, a drugi Nidzica Południe – Napierki (13,6 km). Ich koszt to odpowiednio 229,4 mln zł i 263,1 mln zł. Podpisana pod koniec stycznia 2015 umowa powinna być zrealizowana na przełomie 2016 i 2017 r.

Realizacja do 2022 roku

Niestety, im dalej na południe, tym gorzej. Za Napierkami aż do samej Warszawy znajdziemy tylko dwa niewielkie fragmenty ekspresówki, a pozostałe brakujące odcinki od realizacji dzielą jeszcze lata. Najbliżej wydaje się 58-kilometrowa część między Napierkami a Płońskiem.

– Mamy gotową koncepcję programowo-przestrzenną. Jest szansa, że jeszcze w tym roku ogłosimy przetarg w formule zaprojektuj i zbuduj – zapowiada Grzelka.

Najpóźniej wykonane zostaną odcinki, których realizację przygotowuje warszawski oddział GDDKiA. Chodzi o 72-kilometrowy fragment Płońsk – Warszawa podzielony na dwa mniejsze zadania Płońsk – Czosnów i Czosnów – Warszawa.

– Pierwszy odcinek powinien otrzymać decyzję środowiskową w sierpniu, a drugi w marcu przyszłego roku – informuje Małgorzata Tarnowska, główny specjalista ds. komunikacji społecznej GDDKiA w Warszawie. – Oba realizowane będą w systemie projektuj i buduj w latach 2018-2021 i 22

[INFOGRAFIKA] Cały tekst: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto

Michał Brancewicz 05.06.2015 12:00

 

« wróć